piątek, 24 czerwca 2011

Moje ulubione fragmęty !!!

Zmierzch
Rozdział : Grupa Krwi
,, Nagle poczułam , że unoszę się w powietrzu.
Przerazona natychmiast otworzyłam oczy.
Edward wzia mnie na ręce jak bym ważyła 5 a nie 50kg i ruszył szybkim krokiem przed siebie.
-Hej-zawołał za nami Mike.
-Puść mnie do cholery!
-A więc mdlejesz na widok krwi? - spytał.
Najwyraźniej uważał, że to niezwykle zabawne.
Nie odpowiedziałam. Skupiona na walce z mdłościami, zacisnełam powieki i usta.
-I to nawet nie swojej własnej? - Chłopak ciągna rozbawiony... . ''

Księżyc w Nowiu
Rozdział : Prawda
,,- Cholera jasna - jęknełam ochryple . Zbyt długo nic nie piłam.
-Coś cie boli kochanie?
-Nie zyję prawda? Utonęłam pod tym cholernym klifem . A niech to szlak. Biedny Charli.
-Uratowałaś się zyjesz!
-To dlaczego nie moge się obudzić?
-Własnie sie obudziłaś Bello.
-Jasne. A ty tu sobie siedzisz jak gdyby nigdy nic. Ehm ...Zaraz się obudzę i znów mnie będzie bolało ...Nie nie obudze sie pzeciesz nie żyje. Biedny Charlie i Renee i Jacob... Co ja narobiłam .
-Bello, rozumiem, że możesz mylić mnie z koszmarem ale dlaczego uwazasz że zasługiwałabys na to żeby trafić do piekła.Czyzby od mojego wyjazdu zabiła paru ludzi?... ''

Zacmienie
Rozdział :  Potrzeby
,,-Deszcz to pestka. Tyle że musimy się z tad wynosić a skoro tak to niedługo będziemy musieli coś załatwić coś bardzo nieprzyjemnego.
-Dzięki Bogu nawet kula z policyjnego reworweru niezrobi ci krzywdy - Westhnełam -Podskoczymy po pierscionek a potem pojedziemy do domu.
Co tak na mnie patrzysz? Pora powiadomić Charliego.
Moja mina go rozbawiła.
-Niebezpieczna misja, mówisz? - Sięgną do kieszeni spodni.
-Przynajmniej nie bedziemy musieli nadrabiać drogi.
Mój pierścinek zaręczynowy poraz drugi został wsunięty na palec lewej dłoni tam gdzie musiał pozostać na całą wieczność.''

Przed Świtem
Rozdział : Odwracanie Uwagi
-Czy nie powinnam była usłyszeć jak to robisz?
-Kiedy twoja uwaga skupiona jest na czymś innym stajesz się mało spostrzegawcza/
-No tak - przyznałam.
Edward dotknął moje zarumienione policzki
-Będe za nimi tęskinił.
-Wszystko w porzadku
Zasmiał się.
-Co? Spytałam
-Muszą cię zrzerac wyrzuty sumienia. Patrzysz na mnie jak ktos kto popełnił jakaś zbrodnie.
-To prawda-Czuje się winna.
-Winna uwiedzenia swojego roznamiętnionego męża? Za to nie grozi kara smierci.
Najwyraźniej się ze mnie nabijał... .''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz